Quantcast
Viewing latest article 5
Browse Latest Browse All 42

Poszukiwanie miejsc ukrycia zwłok ofiar terroru komunistycznego w Rzeszowie. Dzień siódmy

Kolejny dzień obecności zespołu prof. Krzysztofa Szwagrzyka na rzeszowskim Zamku przyniósł sensacyjne wręcz ustalenia. Przekazana w dniu dzisiejszym relacja architekta prowadzącego tutaj prace konserwatorskie może wskazywać na istnienie pod głównym dziedzińcem Zamku miejsca straceń byłego więzienia. Według wspomnianej relacji, na początku lat 80. XX wieku, podczas prac konserwatorskich natrafił on pod głównym dziedzińcem Zamku na wąski tunel, który prowadził do pomieszczenia, w którym ściany nosiły liczne ślady po kulach z broni palnej. Dokumenty dotyczące omawianego odkrycia zaginęły, a pomieszczenie zostało niezwłocznie zamurowane. Co ciekawe, Instytut Pamięci Narodowej nie posiadał dotąd żadnych informacji na ten temat.

Image may be NSFW.
Clik here to view.
Adam Sapeta w rozmowie z prof.Maciejem Trzcińskim (Fot.Marcin Maruszak)

Adam Sapeta w rozmowie z prof.Maciejem Trzcińskim (Fot.Marcin Maruszak)

Od wczesnych godzin porannych 10 września trwały na terenie południowo-wschodniego bastionu prace ziemne nad wyrównywaniem terenu po wykopach przeprowadzonych w trakcie poprzednich dni. Obecni byli wszyscy członkowie zespołu kierowanego przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka, prowadząc prace porządkowe terenu oraz oprowadzając po miejscu prac licznie pojawiających się gości. Zjawiło się również sporo świadków. Największe poruszenie wśród badaczy wywołała relacja architekta Adama Sapety, który na początku lat 80. XX w. z ramienia Przedsiębiorstwa Konserwacji Zabytków nadzorował prace konserwatorskie i remontowe na Zamku. Okazało się bowiem, że podczas tych prac doszło do odkrycia tunelu prowadzącego do pomieszczenia znajdującego się pod północno-wschodnią częścią  zamkowego dziedzińca, na którego ścianach było wyraźnie widać ślady po kulach. Wejście do tunelu, do którego schodziło się kilka stopni w dół znajdowało się w środkowej części pierwszego poziomu piwnic od strony północnej, naprzeciwko XVII-to wiecznego tzw. potajnika, który prowadził do fosy.

Image may be NSFW.
Clik here to view.
prof.Krzysztof Szwagrzyk, Adam Sapeta i prof. Maciej Trzciński podczas rekonesansu zamkowych piwnic (Fot.Marcin Maruszak)

prof.Krzysztof Szwagrzyk, Adam Sapeta i prof. Maciej Trzciński podczas rekonesansu zamkowych piwnic (Fot.Marcin Maruszak)

– Przedsiębiorstwo Konserwacji Zabytków, w którym wówczas pracowałem rozpoczęło prace konserwatorskie zaraz po likwidacji w tym budynku więzienia na początku lat osiemdziesiątych − rozpoczął swą opowieść Sapeta. − Wykonywane przez nas wówczas prace obejmowały kolejne skrzydła zamku po kolei. Projektowanie również było wykonywane sukcesywnie. Podczas prac były skuwane tynki. W piwnicy północnego skrzydła Zamku była wówczas stara instalacja centralnego ogrzewania i my ją usuwaliśmy, gdyż miała być zakładana nowa. Ściana była zawilgocona. Gdy skuliśmy tynk, ukazał się zarys tego wejścia. To było zamurowane cienką ścianką. Odkuliśmy ją i weszliśmy tam. Schodziło się po kilku stopniach w dół. Korytarz był dość przestronny. Jedna osoba mogła się nim swobodnie poruszać. Po kilku metrach zaginał się pod kontem prostym i biegł wzdłuż wewnętrznej ściany dziedzińca w kierunku wschodnim, później jeszcze raz zaginał się pod kontem prostym w kierunku południowym i kończył się salą, w której były wyraźnie widoczne ślady po kulach na ceglanych ścianach. W środku nie było żadnego wyposażenia. Pamiętam to wyraźnie. Nie pomyliłbym widoku śladów kul, gdyż już wcześniej pracując w PKZ miałem z tym do czynienia. Zgłosiłem to niezwłocznie Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków, bo w tamtym czasie odkryłem również kaplicę, w której mieści się obecnie sala rozpraw. Z tego co wiem, ówczesny Konserwator Zabytków zainteresował się znaleziskiem, ale dotyczyło to jedynie odkrytej kaplicy. Jakie były decyzje w sprawie odkrytej pod dziedzińcem sali tego nie wiem. W każdym razie po kilku dniach już jej nie było, a miejsce odkrycia wspomnianej salki w sposób błyskawiczny zostało zasypane i zamaskowane, nie wiem nawet czy nie rozebrane całkiem. Ścianę wyrównano i zamurowano. Bardzo mnie to zaskoczyło, gdyż chciałem wówczas zrobić zdjęcia tego obiektu, ale nie miałem możliwości. Na mnie to zrobiło wówczas ogromne wrażenie.Traktowałem to jako ważne odkrycie. Natrafiono bowiem na dwa pomieszczenia, o których dotychczas nic nie było wiadomo. Zanim bowiem zacząłem pracować w PKZ była robiona inwentaryzacja i w sporządzonej wówczas dokumentacji nie było tych pomieszczeń – wspominał Adam Sapeta. Zapytany o to, czy wcześniej rozmawiała ten temat z dziennikarzami lub historykami przyznał, że nie. – Ja tylko przekazałem tę informację Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków. Wówczas nie było mowy o rozmowach z dziennikarzami. Ponadto byłem przekonany, że za pośrednictwem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków wiedzę na ten temat posiada również IPN  – odparł.

Image may be NSFW.
Clik here to view.
prof. Maciej Trzciński, Adam Sapeta i prof. Krzysztof Szwagrzyk na dziedzińcu rzeszowskiego Zamku (Fot. Marcin Maruszak)

prof. Maciej Trzciński, Adam Sapeta i prof. Krzysztof Szwagrzyk na dziedzińcu rzeszowskiego Zamku (Fot. Marcin Maruszak)

Relacja ta wzbudziła na tyle duże zainteresowanie zarówno prof. Trzcińskiego jak i prof. Szwagrzyka, że poprosili oni świadka o wskazanie owego tunelu. Próbując dotrzeć na miejsce, naukowcy musieli zejść do piwnic Zamku i kierując się korytarzem dotrzeć do piwnicy pod północnym skrzydłem Zamku. Po dojściu na miejsce, Adam Sapeta wskazał na wewnętrznej ścianie murów rejon, w którym znajdowało się wówczas omawiane wejście do tunelu. Następnie wszyscy udali się do wnętrza budynku celem obejrzenia dziedzińca z perspektywy północnego skrzydła Zamku. Będąc na środku mieszczącego sie na parterze korytarza północnego Zamku Adam Sapeta nie mając żadnych wątpliwości, precyzyjnie wyjaśnił, że wejście mieściło się mniej więcej w tym rejonie. Zapytany o to, czy z perspektywy czasu nie ma wątpliwości, odpowiedział, że dzięki pracy przy projektowaniu prac konsrwatorskich zna każdy właściwie kawałek Zamku. Następnie wskazując ręką na widoczny przez ono dziedziniec wyjaśnił: – Od wejścia szedł wąski korytarz, który już pod dziedzińcem zaginał się w lewo i szedł wzdłuż północnej ściany dziedzińca. Następnie ponownie zaginał się w prawo wzdłuż wschodniej ściany. Pamiętam, że mniej więcej w tym miejscu, gdzie obecnie jest ta studzienka. Tu wcześniej stał niewielki, kwadratowy budyneczek hydroforu. Mniej więcej przed widocznymi na wschodniej ścianie budynku schodami mieściła się ta salka. Według mojej hipotezy mieliśmy wówczas do czynienia z salą, w której wykonywano wyroki śmierci – stwierdził.

Image may be NSFW.
Clik here to view.
Adam Sapeta wskazuje miejsce, w którym pod zamkowym dziedzińcem mieściły się odkryte przez niego pomieszczenia (Fot. Marcin Maruszak)

Adam Sapeta wskazuje miejsce, w którym pod zamkowym dziedzińcem mieściły się odkryte przez niego pomieszczenia (Fot. Marcin Maruszak)

Reakcje obecnych przy rozmowie historyków i archeologów były jednoznaczne. – To bardzo ciekawe co mówi świadek. Wcześniej nie znałem tej wersji. Pracownicy miejscowego oddziału IPN wskazywali inne pomieszczenie jako miejsce straceń. Musimy się z tym zmierzyć i przygotować badania. Nie wykluczone, że pomiary georadarem wykazałyby ściany tego pomieszczenia. Jednak w tym roku nie planujemy jakiś poważniejszych prac ziemnych – powiedział prof. Krzysztof Szwagrzyk. O tym, że IPN nie dysponował dotąd takimi informacjami poinformował również Bogusław Kleszczyński. Zapewnił przy tym, że Instytut bardzo poważnie podchodzi do tego typu relacji i że będą one weryfikowane. − Nie wykluczone są również w najbliższej przyszłości badania terenu dziedzińca Zamku – powiedział. Według uzyskanych przez redakcję Tajnej Historii Rzeszowa informacji, wielomiesięczne starania IPN o skompletowanie dokumentacji dotyczącej prac remontowych i budowlanych na Zamku napotykały i napotykają nadal na wiele zaskakujących trudności. Instytut otrzymał informację, że  zarówno Wojewódzki Konserwator Zabytków jak i Muzeum Okręgowego oraz w Dział Inwestycji Sądu Okręgowego w Rzeszowie nie posiadają żadnej dokumentacji dotyczącej prowadzonych wówczas prac konserwatorskich. Dalece niekompletna jest również dokumentacja dotycząca prac konserwatorskich prowadzonych przez prof. Janczykowskiego w latach osiemdziesiątych. Osoba zbliżona do IPN potwierdziła, że z dokumentacją dotyczącą wszelkich prac prowadzonych na Zamku działo się i nadal dzieje coś dziwnego. Tak jakby komuś bardzo zależało na zacieraniu śladów najnowszej historii Zamku.

Image may be NSFW.
Clik here to view.
Fragment dziedzińca rzeszowskiego Zamku pod którym może znajdować się miejsce straceń (Fot. Marcin Maruszak)

Fragment dziedzińca rzeszowskiego Zamku pod którym może znajdować się miejsce straceń (Fot. Marcin Maruszak)

Image may be NSFW.
Clik here to view.
Bogusław Kleszczyński w rozmowie z Adamem Sapetą (Fot. Marcin Maruszak)

Bogusław Kleszczyński w rozmowie z Adamem Sapetą (Fot. Marcin Maruszak)

Świadkiem, którego relacja wzbudziła również zainteresowanie naukowców okazał się rodowity rzeszowianin Edward Pelc, który po przybyciu na miejsce wykopalisk poinformował, że jako mały chłopiec był świadkiem zakopywania na terenie niedalekich Olszynek skrzyń, które przypominały trumny. Zdarzenie miało miejsce w połowie lat pięćdziesiątych. W czynnościach tych miało uczestniczyć kilku mężczyzn, którzy dodatkowo posługiwali się wózkiem, który wykorzystywany był wówczas do przewożenia trumien. – Wydarzenie to z okresu mego dzieciństwa utkwiło mi szczególnie w pamięci. Przede wszystkim ta długa drewniana skrzynia, którą zakopywano i ta platforma do wożenia zwłok. Było to prawdopodobnie we wrześniu 1956 roku. Jako dzieci często bawiliśmy się na Olszynkach, gdyż mieszkaliśmy wówczas na ulicy Jana Kazimierza w Rzeszowie. Gdy schodziliśmy bardzo wczesnym rankiem po schodkach, które prowadziły do wypożyczalni kajaków, zauważyliśmy trzech mężczyzn, którzy ściągali z wózka te skrzynie i zakopywali je. W pewnym momencie jeden z nich nas zauważył i zaczął pokazywać na mnie palcem. Ja się wówczas przestraszyłem i uciekłem. Nie wiem czy to były trumny, ale te skrzynie miały zbliżony wygląd. Poza tym ja ten wózek widywałem wcześniej w okolicach ulicy Szopena. Był on bardzo charakterystyczny w tamtym czasie i służył do przewożenia trumien. Był również drugi wózek z taką charakterystyczną metalową kabiną. Zakład, który używał tych wózków mieścił się wówczas przy dzisiejszym Placu Ofiar Getta – wspominał Edward Pelc, który został poproszony przez praconików IPN o wskazanie opisywanego miejsca. W trakcie rekonesansu, który przeprowadził Bogusław Kleszczyński z rzeszowskiego Oddziału IPN obecny byłrównież reporter Tajnej Historii Rzeszowa.

Image may be NSFW.
Clik here to view.
Edward Pelc i Bogusław Kleszczyński w trakcie rekonesansu (Fot.Marcin Maruszak)

Edward Pelc i Bogusław Kleszczyński w trakcie rekonesansu (Fot.Marcin Maruszak)

Image may be NSFW.
Clik here to view.
Bogusław Kleszczyński i Edward Pelc w trakcie rekonesansu (Fot. Marcin Maruszak)

Bogusław Kleszczyński i Edward Pelc w trakcie rekonesansu (Fot. Marcin Maruszak)

W godzinach przedpołudniowych pojawiła się na terenie robót Anna Fortuna-Marek kierownik Oddziału Terenowego Narodowego Instytutu Dziedzictwa Rzeszowie w otoczeniu kilku pracowników. Jej zainteresowanie wzbudziły przede wszystkim odkryte fragmenty muru oporowego Zamku oraz miejsce po stanowisku neolitycznym. Odpowiedzi na liczne pytania pracowników NID starał się m.in. udzielać prof. Maciej Trzciński z Muzeum Archeologicznego we Wrocławiu. – Na jamę neolityczną natrafiliśmy pod fragmentami fundamentów, prawdopodobnie z czasów PRL-u. W dokumentacji fotograficznej, do której dotarliśmy wynika, że w tym miejscu znajdowała się bliżej nie zidentyfikowana wieżyczka i to mogą być jej pozostałości. Jama była o wielkości mniej więcej półtora do dwóch metrów, a w środku odkryliśmy siekierkę, ceramikę i trochę narzędzi krzemiennych. Zgłosiliśmy to miejscowym archeologom. Tego samego dnia zadzwoniłem do Narodowego Instytutu Dziedzictwa do Warszawy z nadzieją, że będzie można uzyskać jakieś wsparcie finansowe dla dalszych badań. Teren wizytowali miejscowi archeolodzy, ale ostatecznie do realizacji tych planów nie doszło. Jama została wyeksplorowana i sporządziliśmy odpowiednią dokumentację w postaci zdjęć i rysunków. Będzie ona nam potrzebna do napisania sprawozdania, a następnie jeden jej egzemplarz zamierzamy odesłać do miejscowego Oddziału IPN. Pragnę podkreślić, że przed podjęciem decyzji o pracach ziemnych na tym terenie najbardziej obawialiśmy się, że grunt będzie usiany artefaktami z okresu nowożytnego oraz reliktami poprzednich fortyfikacji. Dlatego byliśmy bardzo zaskoczeni, że nigdzie takich znalezisk nie było. Wszędzie jedynie cegła, gruz, cement i śmieci z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Poza tym nie znaleźliśmy w obrębie tego bastionu żadnych drobnych przedmiotów związanych z funkcjonowaniem Zamku. Jakieś artefakty pojawiały się dopiero przy południowej krawędzi muru zamkowego, a więc już poza terenem bastionu – wyjaśnił prof. Trzciński.

Image may be NSFW.
Clik here to view.
dr Tomasz Borkowski i Adam Sapeta przy odkrytym fragmencie muru (Fot.Marcin Maruszak)

dr Tomasz Borkowski i Adam Sapeta przy odkrytym fragmencie muru (Fot.Marcin Maruszak)

Image may be NSFW.
Clik here to view.
prof. Krzysztof Szwagrzyk i Bogusław Kleszczyński na terenie wykopalisk (Fot. Marcin Maruszak)

prof. Krzysztof Szwagrzyk i Bogusław Kleszczyński na terenie wykopalisk (Fot. Marcin Maruszak)

Zainteresowanie wizytujących teren wykopalisk przykuł również fragment odkrytego od strony wschodniej muru oporowego. − To mi wygląda na pierwotne oryginalne przedpiersie tego bastionu. Ważnym zadaniem byłoby ustalenie jak ten mur ciągnie się dalej w kierunku południowym i jaka jest jego grubość. Był on bowiem o wiele mniejszy od bastionów, które mamy obecnie − powiedział architekt Adam Sapeta. – Te badania są bardzo ważne dla ustalenia historii tych fortyfikacji. Jest to o tyle istotne, że podczas badań architektonicznych fortyfikacji, które w latach osiemdziesiątych prowadził prof. Janczykowski z Krakowa, nie prowadzono tutaj prac ziemnych. Akurat jeśli chodzi o ten bastion, to do dzisiaj nie ustalono pierwotnej wieży obwarowań. Pierwszy zamek Ligęzów była rzucie kwadratu i miał cztery wieże narożne. O trzech wiadomo, natomiast czwarta była rysowana jako hipotetyczna. Mówimy o końcu XVI wieku. Bastion ten pełnił wówczas ważną rolę obronną, gdyż na rzece w tym miejscu był brud. Znamy relacje z 1624 roku, gdy Tatarzy próbowali sforsować ten brud, zostali ostrzelani właśnie z tego bastionu i musieli się wycofać. Z tego właśnie okresu pochodzą prawdopodobnie te mury – dodał.

Image may be NSFW.
Clik here to view.
Antoni Lubelczyk i dr Tomasz Borkowski na południwo-wschodnim narożniku bastionu (Fot.Marcin Maruszak)

Antoni Lubelczyk i dr Tomasz Borkowski na południwo-wschodnim narożniku bastionu (Fot. Marcin Maruszak)

Teren wykopalisk w dniu dzisiejszym wizytował również Antoni Lubelczyk archeolog Muzeum Okręgowego w Rzeszowie. Zapytany o szanse zorganizowania badań archeologicznych na tym terenie stwierdził, że władnym do podejmowania decyzji w tej kwestii jest archeolog Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. − Słyszałem, że było na ten temat spotkanie, ale ja nie znam jego ustaleń. W mojej opinii badania archeologiczne powinny zostać przeprowadzone „na gorąco” dopóki mamy odkryte poszczególne elementy. To bardzo istotne odkrycia, gdyż potwierdzają to o czym wiedzieliśmy, czyli o istnieniu starszych fortyfikacji, ale również przynoszą nowe informacje o istnieniu w tym miejscu osadnictwa pradziejowego z pierwszej fazy zasiedlania tych terenów. Ta faza osadnictwa jest reprezentowana w szerszym zakresie na Osiedlu Piastów gdzie prowadzono intensywne badania. Mieliśmy również takie odkrycia w obrębie Rynku – powiedział Lubelczyk.

 

Image may be NSFW.
Clik here to view.
wykop sondarzowy na południwo-wschodnim bastionie zamku (Fot. Marcin Maruszak)

wykop sondarzowy na południwo-wschodnim bastionie zamku (Fot. Marcin Maruszak)

Image may be NSFW.
Clik here to view.
prof. Krzyszof Szwagrzyk na terenie wykopalisk (Fot. Marcin Maruszak)

prof. Krzyszof Szwagrzyk na terenie wykopalisk (Fot. Marcin Maruszak)

Image may be NSFW.
Clik here to view.
dr Tomasz Borkowski obserwuje zasypywanie odkrytego fragmentu muru oporowego rzeszowskiego Zamku (Fot. Marcin Maruszak)

archeolog dr Tomasz Borkowski obserwuje zasypywanie odkrytego fragmentu muru oporowego rzeszowskiego Zamku (Fot. Marcin Maruszak)

 

Image may be NSFW.
Clik here to view.

Viewing latest article 5
Browse Latest Browse All 42

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra